Mała pomyłka w obliczeniach. Wczoraj zakończył się 8 dzień wyprawy. Dziś niedziela i postanowiliśmy zrobić sobie dzień przerwy od jazdy. Pogoda sprzyja plażowaniu.
Nie wspomniałem wcześniej to teraz napiszę, że luca odłączył się od nas w Rydze i pognał w kierunku Nord cap. Zdobył go już i wczoraj pobijając kolejne rekordy kilometrów i czasu jazdy minął nas w nocy. Jedzie w kierunku najbliższego promu do Polski. A my jak to na urlopie, spokojnie robimy po ok. 300 km dziennie. Jutro ruszymy dalej. Na Szwecję mamy 3 dni. Do tej pory pogoda nam sprzyja. Maszyny też nie sprawiły żadnego problemu. Luca w smsie pisał, że chyba rozlatuje mu się łańcuch. Poczekamy na kolejne informacje. Na koniec tego posta wspomnę jeszcze o alkoholu. W finlandii i Szwecji nie ma w sklepach niczego innego niż piwo. Wódki brak. W Szwecji najmocniejsze piwo ma 3,5 % alkoholu. Nieprzyjazne to warunki dla Polaka ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz